Koniec pewnego etapu…
W życiu większości z nas przychodzi moment, gdy trzeba zakończyć jakiś etap. Niektórzy w tym momencie mogą pomyśleć o zakończeniu związku, ukończeniu projektu budowy wymarzonego domu lub jeszcze innej odpowiedzi. Ja natomiast myślę w tym momencie o dniu, w którym zakończyłem edukację. Była to chwila, którą można rozpatrywać dwojako. Z jednej strony szczęśliwa – 5 lat studiów dało mi upragniony stopień magistra, a włożony wysiłek w jego zdobycie napawało dumą mnie i moich bliskich. Z drugiej jednak nieco smutna – kończy się bowiem ciekawy okres życia, a dalej czeka już tylko dorosłość.
Wspominając po latach tamten dzień, z łatwością przychodzą mi na myśl uśmiechnięte twarze kolegów i koleżanek, z którymi przez kilka lat dzieliliśmy uczelniane aule i korytarze, godziny ciężkiej nauki i stres przed egzaminami. W pamięci zapadły mi również nietypowe ubrania, które mieliśmy tego dnia na sobie. Były to: odświętna toga z logo uczelni oraz czapka absolwenta, czyli tzw. biret. Całości dopełniał dyplom wręczany osobiście przez rektora uczelni.
Wracając dzisiaj do tamtych chwil, uważam, że warto było zarywać noce ucząc się do egzaminów, starać się każdego dnia, wkładać ogrom wysiłku w każdy kolejny semestr – każdy trud wynagrodziły łzy wzruszenia i nieskrywana duma bliskich mi osób.
